*Marco*
Byłem zszokowany. Dlaczego ona? Co się stało? Nie zdążyłem nawet kiwnąć palcem, a już moja dziewczyna wybiegła z pomieszczenia. W normalnej sytuacji pobiegłbym za nią od razu, lecz teraz. Nie mogłem się ruszyć. Czułem się jakby nogi wrosły mi w ziemię.
~Nieco później~
Byłem już w domu. Jakoś udało mi się tu dowlec resztkami sił. Byłem ciekawy, co się stanie. Z jakiego powodu musi wyjeżdżać? Gdybym mógł, pojechałbym z nią. Położyłem się spać, ale nie mogłem zasnąć. Leniwie wstałem, usiłując włączyć radio. Muzyka zawsze mnie uspokajała. Nagle usłyszałem lekkie pukanie do drzwi. Kogo niesie o dwudziestej trzeciej? W ciemności odszukałem klamkę i otworzyłem. Stała tam cała zapłakana, przemoczona z powodu deszczu. Moja dziewczyna. Przytuliłem ją bez słowa. Rozumiałem, co przeżywa. Będąc małym dzieckiem musiałem się przeprowadzić z Meksyku do Anglii. Straciłem wszystkich przyjaciół przez tą przeprowadzkę. Niesamowite, że jedna pozornie mała rzecz może tyle zmienić w życiu. Francesca zdjęła swoją kurtkę i położyła się obok mnie. Wtulona w moją klatkę piersiową zasnęła, popłakując jeszcze. Wkrótce poszedłem w jej ślady.
Obudziłem się, obok nie było Francesci. Wstałem i zacząłem jej szukać po całym domu. Sprawdzałem wszystkie pokoje, salon, łazienkę. Nigdzie nie mogłem jej znaleźć. Poszedłem do kuchni, a tam, przypięty do lodówki wisiał list.
Drogi Marco!
Piszę do Ciebie, ponieważ to ostatnia szansa na skierowanie do Ciebie moich słów.
Więc tak, wyjeżdżam. Tata przyspieszył podróż. Dzisiaj po południu mamy samolot do Włoch. Tobie wyjawię całą prawdę. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie moja bezmyślność. Mój ojciec odkrył, że mam Ciebie. Zawsze starał się mnie izolować od chłopaków, bez żadnego powodu. A stało się to przeze mnie. Wyjeżdżając z naszej działki, zostawiłam tam mój notes. Notes, w którym opisywałam wszystko z naszej podróży. Tata sprzątając odkrył go i przeczytał. Bez niczyjej wiedzy, począł rezerwowanie biletów dla mnie i Luci. Chciał, abym od razu wróciła do domu. Gdy już tam będę, pewnie zamknie mnie na cztery spusty i nie wypuści. Nasz dom został sprzedany, więc co mam robić? Co chwilę zadaję sobie to pytanie... Już nigdy się nie zobaczymy, nie będzie nam dane się pożegnać. Bez względu na wszystko wiedz jedno.
Ja kochałam , kocham i zawsze będę Cię kochać.
Twoja na zawsze,
Francesca
Do kartki dołączyła również pakunek. Bardzo malutki... W środku była połowa serduszka z naszyjnika, który jej dałem. Napis przedstawiał imię, 'Francesca'. Wyobraziłem ją sobie. Z połówką naszyjnika... Przeczytałem list jeszcze raz, uważnie wodziłem wzrokiem po każdym jego fragmencie. No pewnie.... Jeszcze nie wszystko stracone!
*Ludmila*
~Dzień wcześniej~
Siedziałam właśnie w domu Federico i wypłakiwałam się w jego ramię. Jak to się stało? Sama nie wiem. Okazał pomocną dłoń, byłam bowiem zrozpaczona po stracie przyjaciółki. Nigdy nikomu tego nie mówiłyśmy, ale z Francescą znamy się od dzieciństwa. To były czasy, gdy miałyśmy po cztery latka. Ona była tu na wakacjach. Bawiłyśmy się razem lalkami, robiąc im herbatę. Gdy wyjechała, nie mogłam się pozbierać po jej stracie. Już w tak młodym wieku wiedziałam, że prawdziwa przyjaźń na całe życie zaczyna się w dzieciństwie. Potem przeprowadziła się do Buenos Aires. Nikt nie potrafiłby opisać naszej radości, a zarazem zdziwienia na swój widok. Spotykałyśmy się w każdą sobotę, raz u niej, raz u mnie. Nie chciałyśmy, żeby nikt wiedział. To była taka nasza i tylko nasza tajemnica. Teraz, w tej sytuacji, jest podobnie. Nie chcę jej stracić po raz drugi. Nie chciałam też mówić prawdy Federico. Po prostu czułam, że powinnam zostawić to między mną, a Fran. W pewnym momencie podniosłam moje zapłakane oczy i ujrzałam jego. Zbliżyliśmy się do siebie i złączyliśmy nasze usta w przepięknym pocałunku. Potem siedzieliśmy w milczeniu. Powoli zaczęło do mnie dochodzić, co się stało przed chwilą. Wybiegłam z jego domu bez kurtki, na okropny deszcz. On mnie pocałował... Usiadłam na ławce, naprawdę nie wiedząc co myśleć.
*Francesca*
Byłam na lotnisku. Spojrzałam przez szybę, po mojej buzi spłynęła łza. Nie mogę po prostu wyjechać. Najbardziej będzie mi brakowało przyjaciół. Marco i Ludmila. Tak, ich zdecydowanie będzie mi najbardziej brakowało... Nagle zauważyłam znajomą sylwetkę, wpatrującą się w szybę po drugiej stronie budynku.
***
Tak, wiem skopałam to ;c
I tym podobne słowa mogą być użyte do opisania tego rozdziału...
Macie już ferie?
Ja tak! xD
Normalnie chcę mi się skakać do chmur ;P
Jedziecie gdzieś na narty?
Ja jadę do Włoch <333333333333
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńNie skopałaś.
Jest świetny :)
Fran nie może wyjechać :(
Ta sylwetka to Marco?
Femiła pocaunek :)
Ludmi się przeziębi
Czekam na next
Viola Castilo
Ps. Mam ferie!
UsuńJadę w polskie góry!
Viola C.
Szczęściara że masz ferie ;)
OdpowiedzUsuńJa mam za miesiąc ;(
Rozdział <#3333333333333333333333333333333333333333
Kocham
Lovciam
Ubóstwiam <3333333333333333333333333
Po prostu cudaśny. <3
Sylwetka Marco na 10000000000000000%
Poprostu cudaśny.
SZkoda że Fran wyjeżdza.
Albo i nie.
Głupi notes ;( Szkoda że ojeciec go znalazł ;(
Pozdrawiam
~~NAZWISKOIMIENNICZKA
Jak zwykle genialny
OdpowiedzUsuńMiała wizję Marcusia na białym rumaku......
Z pewnością wymyślisz coś lepszego niż biały rumak
Dodaj szybko next,bo już się doczekać <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
genialny <333
OdpowiedzUsuńszkoda, że Fran wyjeżdża :C
Fedemiła <3
Fran i Lu *.*
Mercesca ;C
czekam na next ;***
super super super chyba Fran nie wyjedzie co nie? ta sylwetka to na pewno Marco :D lal nie wiem co się stanie czy wyjedzie czy zostanie wiec mogę tylko powiedzieć czad i czekac na next:d
OdpowiedzUsuńFRANCESCA
Jestem skończoną idiotką i debilką!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam, ale nie skomentowałam. Jestem na siebie meega zła -,-
No rozdział cuuudowny !!!! <3333
Ta sylwetka to Marco, co nie? xD
Fedemiła .... fr438ctjewa ... pocałunek gferfui34 ... <3333 AAAAA *___*
KOCHAM <333
Czekam na next ♥
Super.:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Fran wyjeżdża. :( Kto za nią zagra w przedstawieniu?
Nie wiedziałam, że Fran i Lu są przyjaciółkami.
Czekam na next. :)