sobota, 30 listopada 2013

Rozdział XII - Fran zrozumiała swój błąd...

Marco
Kumpel powiedział mi, że Ana to wszystko urządziła! Natychmiast wybiegłem do sudia (ponieważ rzekomo tam była) skopać jej tyłek. Nie tak dosłownie, ale, no! W pewnym sensie...
Diego
Wybiegłem za Marco. Niesłychane, jak się jest na kogoś wkurzonym, tak się szybko biegnie, że nawet ja nie pottrafię dogonić! No co? Byłem najlepszy w szkole z biegania! Dobra, nie zbaczajmy z tematu... Pobiegłem za przyjacielem i przed salą tańca przystanąłem. On kłócił się z tą głupią Aną. Podsłuchałem ich rozmowę...
-Och Marco! Jak ja ci współczuję! Ona na pewno nie była dla ciebie! Natomiast ja jestem wprost idealna!
-Słuchaj Ana, ja też muszę ci coś powiedzieć...

I wtedy mój kumpel zrobił coś, czego najbardziej się po nim nie spodziewałem... A mianowicie, walnął ją z liścia.... Nie mogłem się powstrzymać od śmiechu i ryknąłem na całe studio. Ana wyszła oburzona z sali, a Marco dołączył się do mnie. Tarzaliśmy się po podłodze, a inni uczniowie się dziwnie na nas patrzyli... Naprawdę nie wiem, o co im chodziło. W pewnym momencie weszła Vilu:
-Co się wam stało do jasnej ciasnej!
-Mamy szajbę na całego! - Odpowiedział Marco.
Violetta cały czas nie rozumiała, więc jej wytłumaczyłem. Ale zawiodłem się na niej, zamiast paść na podłogę z nami, zaciągnęła mnie na zajęcia...
Ludmiła



Grałam na pianinie co jakiś czas spoglądając na Federico. O matko! On mi się chyba podoba! No, ale nie będę zołzą. Nie będę robić z nim tak, jak to zrobiłam z Tomasem, czyli wszystko, aby byłe ze mną. Nagle Pablo wywołał go na scenę. Trochę pofantazjowałam, bo jak zaczął śpiewać wydawało mi się, że śpiewam razem z nim. Dzieliły nas milimetry, ale Marotti przerwał moje wyobrażenie...

 
 
 
Marco
Po tym, jak Viola wyprowadziła Diego z sali (raczej pociągnęła, ale nie czepiajmy się słówek) ruszyłem na przechadzkę do parku. I jak zwykle spotkałem ukochaną. Chciałem do niej podejść, ale cos trzymało mnie, aby nie przerywać jej piosenki.
 
 
 
 
Gdy skończyła, po jej policzku spłynęła łza. Podszedłem do niej, nie chciałem, aby się martwiła. Wydawało się, że za chwilę da się objąć ramieniem, ale w porę się opamiętała. Wkurzona odbiegła, zostawiając mnie z gitarą. Napisałem SMS-a do Violetty, który brzmiał tak:
 
Violetta! Wychodźcie z Diego szybko na plac przed studiem! Błagam cię, pomóż mi. Francesca tam biegnie, może teraz  jest ten moment, żeby jej wszystko wytłumaczyć. Ja czekam w parku.
 
Violetta
Dostałam SMS-a od Marco. Wybiegłam na plac, a tam siedziała Fran. Podeszłam do niej.
-I jak się czujesz Fran?
-Jest okropnie, dziś go spotkałam w parku.... Co mogę zrobić?
-Najpierw ci coś powiem. Mam nadzieję, że mi uwierzysz. Marco nie pocałował tej dziewczyny teraz. Zrobił to, gdy oni byli razem. Nie dałaś  mu dokończyć, stąd ta cała afera. A on teraz jest zrozpaczony, wymyśla wszelkie sposoby, aby ci powiedzieć prawdę. Ale ty nie chciałaś go wysłuchać...
Fran zrobiła się cała blada i wydukała:
-Nie, nie wierzę. Jak ja mogłam mu to zrobić? Jak mogłam to zrobić nam?
---------------------------------------------------------------------------------------------------
NO I CO ZROBI FRAN?
I CO BĘDZIE Z FEMIŁĄ?
DZISIAJ TAKI SOBIE ROZDZIALIK....
JEST ON DLA WSZYSTKICH ANONIMKÓW:))
 


 

Anonimki xd

Zapomniałam dodać: teraz wszystkie anonimki mogą komentować posty i głosować w ankiecie! Więc wszystkie kochane anonimki komentują pod tym postem! Zobaczymy, ile was jest!

Kilka zdjęć:


Nasza Lodo<3333


 

 
 
 
Sesja zdjęciowa Valerii:
 
 
 


 
 
I Xabiusiek kochany<333333
 
 
 
 
 

piątek, 29 listopada 2013

Ankieta + coś

Mam do was prośbę. Możecie głosować w ankiecie? Bo widzę, że jest dużo wyświetleń, ale tylko 10 głosów w ankiecie. I jeszcze jedno. Mam taki sam problem, jak autorka jednego z blogów (naprawdę świetnego xd). Jest mało komentarzy, a dużo wyświetleń. Zazwyczaj komentarze są typu 'super rozdział' albo 'czekam na next'. Postarajcie się rospisywać w komentarzach, to naprawdę motywuje. Motywujące komentarze ma na przykład Pycia;* albo Xabianistka love. I chciałabym jeszcze dodać, że przyjmę każdą krytykę i postaram się zmienić bloga na lepsze.

Rozdział XI - Koperta w śmieciach xd

Francesca
Obudziłam się cała zapłakana. Znowu... Przewróciłam się na drugi bok i zauważyłam list. Kto był u mnie w domu w nocy? Zaraz miałam się przekonać. Otworzyłam nie patrząc na treść, lecz na autora. Zerknęłam, przestraszona natychmiast zamknęłam i wyrzuciłam do kosza. Chyba można się domyślić, od kogo był. Ubrałam się dość ładnie, dziś miałam iść na zakupy (musiałam, wieki temu nie byłam!).


 
 
Wtedy ktoś zapukał do drzwi. Okazało się że była to Violetta, moja oddana przyjaciółka.
 
Violetta
Przed pójściem do studia wybrałam się jeszcze do Fran. Ona zdecydowała, że na razie chce odpocząć od wszystkiego. Przywitałam się z przyjaciółką i ruszyłam do niej na górę. Ona zaś się pakowała, bo szła na zakupy. A tak w ogóle co można ze sobą wziąć na zakupy? Sama nie wiem... Usiadłam na jej łóżku i spostrzegłam kopertę z różami leżącą w koszu. Tak, wiem że nie ładnie grzebać i kogoś w śmietniku, ale zróbmy wyjątek. Wyciągnęłam list ze śmietnika, tak jak myślałam, był od Marco. Wbrew wszystkim zasadom zaczęłam go czytać. Wtedy pojęłam, co się stało. Marco nie zawinił! Teraz trzeba tylko przekonać naszą Francescę, że jego wersja jest prawdą. Pogadałyśmy jeszcze z Fran chwilkę, a ja nie wspominałam o kopercie. Potem był czas opuszczenia przyjaciółki i pójścia do studia. W wejściu zastałam Diego, Camilę, Maxi'ego i Naty dyskutujących o czymś zawzięcie. Do mojego chłopaka podeszłam i czule go pocałowałam.
- Hej o czym rozmawiacie?
-O tym, dlaczego ani Marco, ani Fran od dłuższego czasu nie zjawiają się w studiu... Ty coś wiesz, prawda Violetta?
I opowiedziałam im w skrócie całą historię. Maxi i Diego jak usłyszeli o rzekomej zdradzie Marco zaciskali pięści ze złości, ale jak im wszystko wyjaśniłam odetchnęli z ulgą. Dobrze ich rozumiem, też bym się tak czuła gdyby moja przyjaciółka zrobiła coś podobnego.
Francesca
Uf, już koniec zakupów. Znaczy one były fajne, tylko na każdym kroku napotykałam moje fanki z Youmix. Wróciłam do domu i  zadzwonił telefon. Okazało się, że to Marco. Nie odbierałam, on i tak nie ma jak mnie przeprosić.
Maxi
Po zajęciach w studiu wyruszyłem na spacer do parku. Rozmyślałem o Natalii... Ona jest taka śliczna, gdy ona się uśmiecha, ja również jestem szczęśliwy. Po chwili powróciłem na ziemię, inaczej walnąłbym w drzewo. Zaciekawiła mnie rozmowa byłej Marco i jakiegoś chłopaka.
-Dobra Lucas, zapisz się do studio i pociesz tą Francescę, czy jak jej tam. Wtedy ona już nie będzie się z moim Marco, tylko z tobą i sprawa załatwiona. - Acha, czyli oni spiskują przeciwko Marco i Fran? Muszę to powiedzieć innym.
Ludmiła
Szłam właśnie do parku, ponieważ Maxi wezwał tam wszystkich. Przez moje rozmyślanie wpadłam na Federico, a moja twarz spłonęła rumieńcem. Gdy przybyli już wszyscy, Maxi nic nie powiedział, tylko wskazał na rozmawiających na ławce ludzi. Przysłuchaliśmy się ich rozmowie, wszystko było już jasne.
Marco
Smutny siedziałem na krześle i patrzałem przez okno. Nagle zauważyłem, że do mojego domu wchodzi Diego. Kumpel powiedział mi, że..............
-----------------------------------------------------------------------
A WIĘC ROZDZIAŁ JEST:)
WIEM, ŻE NIETYPOWA NAZWA, ALE MAM TAKI KAPRYS XD
POMYŚLAŁAM, ŻE NIE MA TU INNYCH PAR, WIĘC JAKĄ PARĘ CHCECIE W NASTĘPNYM ROZDZIALE???
ROZDZIAŁ Z DEDYKACJĄ DLA aga mina ,ŻEBYŚ NIE MIAŁA JUŻ FOCHA XD


czwartek, 28 listopada 2013

Info:)

Rozdział będzie jutro, ale już dziś zacznę go pisać xd. Jutro nie idę do szkoły (gardełko boli, chrypka jest), więc będę miała więcej czasu. Może macie młodsze rodzeństwo, które ogląda my little pony? Ja mam taką chrypę jak Rainbow Dash xd. Kilka zdjęć:





 
I Valeria:D
 

 
Naxi/Falba ;**
 
 

 
Słodziak;****
 
 

 
Valeria na zakupach:))
 
 

 
Tini<333

środa, 27 listopada 2013

Rozdział X - Niespodziewane zdjęcie...

Marco
Obudziłem się i zobaczyłem, że Francesca zrobiła sobie ze mnie poduszkę. Niestety się poruszyłem i dziewczyna się obudziła. Poruszała palcami: jeden, dwa, trzy - Pobudka!!! Mówiąc to wyskoczyliśmy z naszego poduszkowego zamku, a reszta obudziła się z trudem. Dziewczyny poszły zrobić śniadanie, a ja musiałem słuchać wykładów chłopaków.
-Marco, nieładnie, oj oj! - Zaczął Maxi.
-Właśnie! FOCH na Marco! - Krzyknął Leon.
-I Diego! - Dokończył Andres. - Straszyli nas kosmitami!
-Chłopaki! Chodźcie na śniadanie! - Krzyknęła Francesca z kuchni.
Wszyscy już prawie byli w kuchni, ale ja z Diego zagrodziłem im drogę.
-Macie na nas focha, prawda? Jest foch - nie ma śniadania. - Powiedział Diego śmiejąc się.
-No dobra, dobra... Chwila... - koniec focha!!! - Krzyknął Federico.
Weszliśmy do kuchni, a tam dziewczyny czekały na nas ze śniadaniem. Przy moim miejscu były moje ulubione tosty.
-Francesca, skąd wiesz, że najbardziej lubię tosty? - Spytałem.
-Widziałam to w... - Chciała dokończyć, ale jej nie pozwoliłem.
- Moim albumie ze zdjęciami!? Błagam, tylko nie to...
-Nie... A masz taki album? No pokaż. Widziałam to na twojej tablicy w pokoju.
W miłym towarzystwie spędziliśmy jeszcze trochę czasu, ale potem wszyscy musieli iść do domu. Diego oświadczył, że następna impreza jest u niego.
Francesca
Następnego dnia wkroczyłam pewnym krokiem na plac przed studiem i od razu zaczepiła mnie jakaś dziewczyna. Porozmawiałam z nią przez chwilę i usiadłam na ławkę. Chciałam wyciągnąć wodę, ale zamiast niej zobaczyłam pewne zdjęcie... Spojrzałam na nie i łzy napłynęły mi do oczu. Marco, pocałował tę dziewczynę?



 Nie, Fran weź się w garść. To na pewno podrabiane. Ruszyłam do studio i weszłam do sali śpiewu, gdzie przebywał właśnie mój chłopak.
-Marco, słuchaj... Chciałabym się ciebie zapytać... Czy to zdjęcie jest prawdziwe? - Spytałam podając mu fotografię.
- Tak Francesca, to jest prawdziwe, ale ..... Nie! Czekaj! Nie zdążyłem dokończyć!!!
Wybiegłam z sali i nie patrząc, dokąd się udaje znalazłam się w sali tańca. Tam zobaczyłam tą dziewczynę. Wybiegłam z płaczem do parku i tam zastanawiałam się nad wszystkim. Dlaczego on mi to zrobił? Ja go tak kochałam...
Marco
Nie mogłem w to uwierzyć. Czemu ona wybiegła, nie pozwalając mi dokończyć? Wytłumaczyłbym jej, że to zdjęcie jest z czasów, gdy jeszcze chodziłęm z Aną. Udałem się do domu nie chcąc iść dziś na zajęcia. Popatrzałem na zdjęcie, które dała mi ukochana. Chciałem je podrzeć, lecz wtedy sobie coś uświadomiłem. Muszę ją odzyskać... Tylko jak?
Violetta
Fran dziś nie było w studiu. Po zajęciach zaszłam do niej się spytać, co się stało. Tam zastałam ją całą zapłakaną. Nic nie mówiąc zrobiłam nam herbatę, pociągnęłam ją za rękę i zażądałam wyjaśnień.
-Violu... To okropne... To prawda... On tak powiedział.. - Powiedziała łamiącym się głosem i pokazała mi zdjęcie.
-Fran, współczuję ci... Może to nie ten jedyny.
-Ale nie rozumiesz. Ja cały czas go kocham i... I nie potrafię przestać.
-Będzie dobrze, zobaczysz. A teraz zakończmy ten temat, żebyś już się nie smuciła.
-No dobrze, a powiedz, jak tam ci się układa?
-Diego jest wspaniały. Troszczy się o mnie, zabiera w piękne miejsca... Oj przepraszam. Nie pomyślałam o tobie.

-Nie nic się nie stało... Kontynuuj.
Lucas
Dziś przyszła do mnie Ana i oznajmiła, że wszystko idzie zgodnie z planem. Francesca jest załamana, a głupek nie wie co zrobić. Teraz wystarczy tylko się zbliżyć do dziewczyny...
-----------------------------------------------------------------
NIE ZABIJCIE MNIE ZA TO!
JAK CHCECIE, TO MOŻECIE UDUSIĆ LUCASA!
SAMA BYM CHĘTNIE TO ZROBIŁA:D
A ROZDZIAŁ, TAKI SOBIE MI WYSZEDŁ.
I PRZEPRASZAM, ŻE TAKI KRÓTKI...

wtorek, 26 listopada 2013

Miesięcznica bloga xd

Dzisiaj mamy MIESIĘCZNICĘ bloga! Bardzo się cieszę, itd.... Ale dołuje mnie to, że jutro mam próbny szóstolasisty:c To nie fair!!!
A tutaj taka focia:

niedziela, 24 listopada 2013

Filmik + pytanie + prośba

To najpierw filmik, na którym nasz kochany Marcuś mnie rozwalił normalnie<333333


 
 
Pytanie:
Jak mogę zrobić, żeby anonimki też mogły komentować??


Prośba:
Jeśli to czytacie, proszę róbcie z siebie obserwatorów. Bo ja sama nie wiem, ile tak naprawdę osób to czyta.......



sobota, 23 listopada 2013

Rozdział IX - Wprowadzenie złowieszczego planu w życie xd


Diego
Pożegnałem się z Marco, ale chyba niepotrzebnie, bo za chwilę znów do mnie przybiegł. Udaliśmy się do jego domu (niedawno znów się przeprowadził, ten to ma dobrze). W tym czasie mój kumpel dostał mnóstwo SMS-ów z odpowiedziami, że przyjdą do niego na noc. Zaczęliśmy wszystko przygotowywać, a końcowy efekt był taki:

 
Gdy wszyscy już przyszli, a brakowało tylko Francesci, brunetka zjawiła się w drzwiach i patrzała na Marco takim wzrokiem, jakby chciała go zabić.
-Marco! FOCH 4ever! Dlaczego mi nie powiedziałeś, że mam być wcześniej?
-Francesca, a za buziaka mi wybaczysz? - Spytał Marco
- No, nie wiem, nie wiem. A teraz chodźmy się bawić! - Wyglądała tak, jakby przed chwilą wcale nie krzyczała na swojego chłopaka. Zastanawiam się, czy ona nie była też wtajemniczona...
Francesca
Zaczęliśmy robić pizzę. Było przy tym tyle zabawy, bo bardzo inteligentny Maxi zamiast mąki wyjął kaszę cuscus i rzucił ją chłopakom, żeby nas porzucali. On sam wziął się za Naty, Diego za Violettę, Fede gonił Ludmiłę, Broadwey Cami, Leon Larę. Jednym słowem: zabawa na całego. Tylko Marco wziął mnie na ręce i niezauważalnie zaniósł na górę. Wygląda na to, że oni naprawdę go nie widzieli... Otworzył klapę na strych.
-Co ty robisz!?
-Ciii... Wprowadzam w życie mój złowieszczy plan.
Gdy znaleźliśmy się na strychu, chłopak wszystko mi wytłumaczył. Okazało się, że w to jest wtajemniczony Diego. Po jakimś czasie Marco wyjął białą kartkę i zaczął na niej pisać.
-Po co to robisz?
-Piszę list, że porwali nas kosmici. Andres pewnie zacznie wrzeszczeć...
-Jesteś nienormalny.
-Ale takiego mnie kochasz?
Nic nie odpowiedziałam, tylko namiętnie go pocałowałam. Potem Marco wyrzucił kartkę do kuchni przez klapę.
Diego
Marco się postarał z tym planem xd.
-Hej? Gdzie oni się podziali? - Spytałem podstępnie.
-Idę sprawdzić! - Krzyknął Andres. Wszystko szło zgodnie z planem.
-Aaaaaaaaaaa!!!! - Andres wybiegł z kuchni z kartką w ręku i przestraszony zaczął czytać list.
Treść listu:
Drodzy ziemianie,
Porwaliśmy waszyh przyjaciuł i nie wiadomo kiedy wrucą. Uważajcie, to morze stać się ruwnież z wami. Idźcie spać.
Z powarzaniem,
Fastiun, przybysz z kosmosu
 
-Co jak co, ale kosmici mają niezłą ortografię. - Stwierdziłęm nieprzejęty sytuacją - To nie może być ani Marco, ani Fran, bo oni mają ortografię w małym palcu.
-Ja tu nie idę spać!!! - Krzyknął Andres.
-No to chodźmy ich szukać, pewnie poszli do parku pobyć sobie sami. - Powiedział Leon.
Federico
Nie!!!!! Czemu? Czemu? Czemu los mnie tak ukarał?! No dobra, przesadzam. Zakochałem się w Lu. O nie! Teraz nazywam ją zdrobnieniem? Co się ze mną dzieje!? Całą grupą poszliśmy do parku, ale tam gołąbeczków ani śladu. Ludmiła powiedziała, że jej zimno, więc okryłem ją moją kamizelką. Punkt dla Federico!
Marco
Poszliśmy na dół, bo wszyscy już poszli (do parku szukać nas xd). Wyjąłem zdjęcie, które dała mi moja Francesca. Gdy je zobaczyła, łzy stanęły jej w oczach. Wyszeptała jedno zdanie: Nic nas nigdy nie rozdzieli... Po tym zasnęła.
Lucas
Już wiedziałem, jak ich rozdzielić. Potrzebowałem odpowiedniej osoby. I znalazłem. Razem z Aną, byłą dziewczyną głupka (czyt. Marco) uknuliśmy plan. Ona dała mi zdjęcie, na którym go całuje. To zbyt piękne, żeby mogło być prawdą.
Marco
Dostałem SMS-a od Diego. Już wracali. Nie miałem serca budzić ukochanej, ale musiałem.
-Kochanie, wstajemy.
-Co? Już? No dobra chodźmy, bo będzie draka.
Już prawie byliśmy na górze, gdy ktoś krzyknął.
-Tam! Łapać ich!
I rozpoczęła się bitwa na poduszki.
-Ej? Chwila! Diego też! On był też w to wmieszany! - Krzyknęła Francesca.
I zaczęliśmy obkładać poduszkami Diego.. Ale potem znów przeniosło się na nas. Zostaliśmy wpakowani w tak zwany 'poduszkowy' zamek. Tam też zasnęliśmy, wtuleni w siebie...
-------------------------------------------------------------------------
JAK BY CO: MARCUŚ SPECJALNIE POPEŁNIAŁ BŁĘDY ORTOGRAFICZNE:)
CZY BĘDZIE FEMIŁA?
CO ZROBI LUCAS, ABY ROZDZIELIĆ MARCESCĘ?
CZY FRAN MU UWIERZY?
PROSZĘ BŁAGAM O KOMENTARZE

piątek, 22 listopada 2013

:'(

Bardzo mi przykro, ale rozdziału dziś nie będzie... Pojawi się na 99,9 % jutro:) Mam nadzieję, że miło się wam będzie go czytało:)

Hurra!!!

Mam już ponad 1000 wyświetleń na blogu!!! Mam taki zaciesz, że nie mogę:) Rozdział się pisze (sam, oczywiście xd) , a ja wstawiam filmik, przez który można spaść z krzesła ze śmiechu:D

Ale tu niestety linczek: LINCZEK

czwartek, 21 listopada 2013

Rozdział VIII - Złowieszczy plan

Jednak zdążyłam:) Przy pisaniu tego rozdziału cały czas słuchałam Libre soy, więc zobaczymy jak ta piosenka ma wpływ na moje pisanie xd.

Rozdział siódmy cz. pierwsza - Złowieszczy plan xd
Diego
Wkroczyłem do studia. Następnie powolnym krokiem udałem się do sali, gdzie mieliśmy przedstawiać nasze piosenki z zajęć z Angie. Popatrzałem na zegarek. O nie, spóźniony! Wbiegłem do sali, a tam czekali już wszyscy. No, prawie wszyscy... Zamiast Angie był Pablo, ciekawe, co się stało. Zaczęliśmy śpiewać.
Pierwsi byliśmy my, czyli ja i Violetta. Sprytny Dieguś zapracował sobie na to xD.

 
 
Marco
Diego i Violetta zaśpiewali naprawdę wspaniale. Widać, że są w sobie zakochani. My z Francescą wybraliśmy We can, ponieważ to od tej piosenki wszystko się zaczęło.
Następnie kolej była Federico i Naty:
 

 


Oni również świetnie wypadli. Naty prawie w ogóle nie było słychać, ale mniejsza z tym. Najgłośniej klaskał chyba Maxi...
Ale niedługo, bo chwilę później występował on i Ludmiła:
 
 
Dalej mieliśmy występować my, ale moja dziewczyna gdzieś zniknęła, więc piosenkę wykonali Leon i Camila:
 
 



 
A następnie zaśpiewała Lena, bo Andres był chory:(
 

 
W końcu gdy moja wspaniała dziewczyna raczyła się zjawić, zaśpiewaliśmy:
 

 
To było magiczne... Francesca pokazała mi, co to stres, ale jednocześnie cieszyłem się z tej piosenki jak dziecko z lizaka xd.
*Trochę później*
(cały czas:) Marco
Miałem zamiar wprowadzić w życie mój złowieszczy plan, haha. Do szafki każdego z przyjaciół powkładałem kartki. Prawie przyłapał mnie na tym Diego, lecz na szczęście nic nie zobaczył. Wybraliśmy się z moim najlepszym kumplem do parku. Gadaliśmy jeszcze chwilę, a ja opowiedziałem mu mój złowieszczy plan xd. Wtedy zobaczyłem Francescę grającą na gitarze, a z dala od niej jakiegoś kolesia. Ona go oczywiście nie widziała. Pożegnałem Diego i podszedłem do tego kolesia, a on przywitał mnie słowami:
-Cześć nazywam się Lucas i jestem chłopakiem tej dziewczyny - Wskazał na Francescę
-A chcesz coś zobaczyć? - Spytałem
Po tym podeszłem do dziewczyny od tyłu, ukleknąłęm i zakryłem jej oczy.
-Aaaa! Kto to?
-No nie wiem, może wysoki, przystojny brunet, który jest zakochany w tobie po uszy...
-Marcooo...
Powiedziała dziewczyna i rzuciła się na mnie, następnie przewróciła na trawę i namiętnie pocałowała.
Lucas
Kurczaki, nie udało mi się wrobić tego chłopaka. Muszę wymyślić jak zepsuć ich związek... To chyba nie będzie trudne.
 
Koniec pierwszej części... Niedługo powinna pojawić się część druga:) Jak myślicie? Jaki to złowieszczy plan?


środa, 20 listopada 2013

Informacje:)

Rozdział pojawi się w weekend (lub wcześniej, zależy, czy znajdę czas xd). A następny one part będzie o:
(tu chwila napięcia)
.....
......
.......
........
.........
..........
DIELETTCIE!!!
Przy okazji chciałabym polecić bloga  http://violetta-moje-opowiadanie.blogspot.com

poniedziałek, 18 listopada 2013

Libre Soy!

Jak zapewne wiecie (lub nie) pojawił się teledysk "Libre soy" , czyli nowej piosenki, którą śpiewa nasza Tini. Piosenka jest z filmu Frozen (kraina lodu) i jest hiszpańską wersją "Let it go" Demi Lovato. Tini podkłada głos również w tym filmie:). Nie wiem jak wy, ale ja zakochałąm się w tej piosence. Tu macie teledysk:

I kilka zdjęć:





niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział VII - Pokrzywdzona Fran i naburmuszona Angie

Hejo:) Jeśli przeczytałeś/ałaś skomentuj szczerze.

Rozdział szósty - Pokrzywdzona Fran i naburmuszona Angie
Marco
Siedziałem z Francescą w parku, a ona się uparła, że nagra mnie jak śpiewam. Zagrałem i zaśpiewałem Entre tu y yo.

 

 
Po miłym popołudniu odprowadziłem moją dziewczynę do domu, a sam udałem się do swojego. Wyciągnąłem lkucze z kieszeni, a razem z nimi zdjęcie moje i Francesci. Kochana Fran! Włożyła mi zdjęcie jak nie widziałem i podpisała Marcesca na zawsze. Powiesiłem zdjęcie nad łóżkiem i udałem się do kuchni coś zjeść.
*Następnego dnia*
Diego
Czemu nie mogę być z Violą!? FOCH na karteczki. Ale chwila, mam plan. Podszedłem do Leona niewinnie.
-Czego chcesz, Diego?
-Ja? Nic...
-No przecież widzę, że coś ode mnie chcesz.
-Oddałbyś mi pewną przysługę, prawda?
-No dobra...
-Dzięki! - Krzyknąłem i wyrwałem mu z ręki karteczkę 'Violetta' , a dałem mu moją. Brawo Diego, jesteś sprytny.
Marco
Miałem zamiar wejść do budynku studia, ale wtem zobaczyłem moją dziewczynę przygnębioną, siedzącą na ławce.
-Co się stało kochanie? - Zapytałem i usiadłem obok niej.
-Wczoraj Violetta mi powiedziała, że została wybrana do głównej roli w przedstawieniu muzyczno-teatralnym. Nie zrozum mnie źle, kocham Violę. Tylko, że gdy jej nie było to Ludmiła dostawała zawsze główne role, a gdy mój głos stawał się czystszy i piękniejszy, pojawiła się Violetta. Ja nigdy nie miałam szansy być najważniejsza. Zawsze dostawałam role drugo i trzecioplanowe, a Pablo do teraz mnie nie zauważa.
-Nie martw się. Pablo niedługo zmieni zdanie. A dla mnie i tak jesteś najpiękniejszą, najwspanialszą i najbardziej utalentowaną dziewczyną na świecie. - Powiedziałem i pocałowałem ją w czoło, a ona się zarumieniła.
Następnie poszliśmy na zajęcia.
Pablo
Spacerując przed studiem, przez przypadek usłyszałem rozmowę Marco i Francesci. Nie miałem pojęcia, że ta dziewczyna czuje się od dłuższego czasu pokrzywdzona. W ogóle o tym nie myślałem. Muszę kiedyś posłuchać, jak ona śpiewa. Poszedłem naradzić się z Angie. Opowiedziałem jej wszystko.
-Ale Pablo, to Violetta powinna mieć tę rolę! Ona jest tak utalentowana!
-Oj Angie, Angie. Bez urazy dla Violetty, ale ona już zbyt dużo razy występowała w głównej roli. Dajmy szansę innym uczniom, a nie tylko Violetta, Violetta, Violetta. A ty nawet nie masz nic do powiedzenia na temat Francesci. Na występach, próbach i lekcjach wybierasz Violettę, a jak już ktoś inny śpiewa, to prawie nie słuchasz.
Naburmuszona Angie wyszła z sali, a mi chciało się śmiać. Ona jeszcze musi się dużo musi nauczyć.
 
Przepraszam, że taki krótki... Zapatrzona w Violę i naburmuszona Angie! Ja oczywiście lubię Violettę, ale chciałam coś namieszać xD
 


sobota, 16 listopada 2013

Bardzo przepraszam, ale...

Rozdziału dziś nie będzie:( Za to zakładka bohaterowie jest w połowie gotowa! Jutro OBIECUJĘ jeśli włączę komputer to napiszę rozdział. Niedługo pojawi się też ankieta, która jest na tajemniczy na razie temat xD
Marcescowych snów!

Kolejne One shoty...

Rozdział pojawi się już dziś (jak mama mi pozwoli xd) lub jutro.Mam GENIALNE pomysły na One shoty z:
1.Xabianim i Lodo
2.Marcescą
3.Dielettą
Kto najpierw??

piątek, 15 listopada 2013

Kolejny One shot...

Kolejnego One shota chcecie z :
-Dielettą
-Tomasettą (czy Viomas jak kto tam lubi xd)
-Fedelettą
Takie były propozycje w komentarzach, teraz wy wybieracie:)Jak czytałam wszystkie komentarze na moim blogu to prawie się popłakałam ze szczęścia :')

Konkurs na...

Konkurs na nazwisko dla Fran! Piszcie w komentarzach wymyślone nazwiska:). A jak nie możecie wymyślić, zagłosujcie.
Wybrałam trzy najlepsze:
1. Francesca Salvatore
2. Francesca Accardi
3. Francesca Valenti


Rozdział będzie chyba jutro!

czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział VI - Zadanie

Dobra rozdział gotowy:) Dedykuję go XabianiFAN i mam nadzieję, że się spodoba.

Rozdział piąty - Zadanie
Marco
Wstałem bardzo rano, jak mam w zwyczaju. Pierwsza myśl: Francesca. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Gdy się ubrałem i zjadłem śniadanie, ruszyłem do studia. Nagle ktoś zakrył mi oczy. No super....
-Zgadnij kto to?
-Camila? To ty?
-Nie, ja tylko mówię za tą osobę, żeby się nie wydała.
-Maxi?
-Pudło.
-Diego?
-Nie.
-To dziewczyna, czy chłopak?
-Jedynym chłopakiem, co tak rano wstaje jesteś ty, Marco.
-Violetta?
-Zimno! Człowieku wysil swój mózg!
-No ale moja Francesca jest śpiochem...
-Jesteś pewny? - Zapytał znajomy głos, a po chwili moja dziewczyna odsłoniła mi oczy i delikatnie mnie pocałowała.
-To ja spadam! Ranny ptaszek i śpioch, nieźle się dobrali. - Powiedziała do siebie Camila i odeszła.
Porozmawiałem jeszcze dość długo z Francescą, a potem poszliśmy na lekcje śpiewu z Angie. Świetnie! Znowu mamy zadanie i to na ocenę. Czemu ja tak bardzo nienawidzę się przepracowywać!!?? Jakoś damy radę... Najgorsze to, że jak zwykle losujemy karteczki. A co będzie jak wylosuję dajmy na przykład Lenę? Jak ja mam z nią śpiewać o przyjaźni, a tym bardziej o miłości, skoro nie jesteśmy znajomymi? No trudno, raz kozie śmierć. Powróćmy do zajęć. Losowaliśmy karteczki (tym razem chłopcy xD), ale Angie zakazała nam zaglądać tylko położyć na swoich rzeczach, a zobaczymy je po krótkiej przerwie. Ja wychodziłem ostatni. Rzuciłem okiem na moją karteczkę. No super 'Lena' , wykrakałem. Zacząłem biegać po sali i szukać tej z napisem 'Francesca'. W końcu znalazłem ją u Andresa i podmieniłem. Jak by co, mnie tu nie było!
Francesca
Po przerwie wróciliśmy do sali. Chłopacy patrzyli z niedowierzeniem na swoje karteczki i łączyliśmy się w pary. Ja i Marco - porozumiewawcze spojrzenia. Już wiedzieliśmy co zaśpiewamy. Pary były takie: Ja i mój wspaniały chłopak, Viola i Leon, Fede i Naty, Maxi i Ludmiła, Andres i Lena, Diego i Cami. Viola nie była zadowolona, w końcu Leon to jej były. Nie dziwię jej się. Potem złapałam Marco.
-Jak ty to zrobiłeś?
-Ale co?
-No, że jesteśmy razem w zadaniu.
-Jedno jest pewne: wcale nie podmieniłem karteczek.
-Tak, na pewno... Ale dziękuję!
-Słuchaj, Francesca, wiesz gdzie jest Tomas?
-Wyjechał od razu po jego piosence w grupie do Hiszpanii. Wróci za jakieś dwa tygodnie.
-Aha. Idziemy do parku?
-No pewnie! Chodź, to cię nagram!
-Ale Francesca, nie błagam cię.
-'Nie marudź, przecież pięknie śpiewasz!' - Zacytowałam mojego chłopaka.

Miał być dłuższy, ale muszę kończyć na dziś z komputerem:( Jak ma mieć na nazwisko nasza Fran???

środa, 13 listopada 2013

One shot - Marcesca

Dwie osoby chciały,abym zrobiła One shota o Marcesce.A więc jest.W moim opowiadaniu Marco i Fran mają 18 lat.

Francesca
Wróciłam do domu,a tam zastałam moją mamę.Od razu rzuciłam się jej na szyję,lecz byłam zdziwiona.Po co miałaby tu przyjeżdżać z Włoch?Niestety,zaraz miałam się dowiedzieć.
-Mamo!Jak ja się cieszę,że cię widzę!
-Ja też córeczko.Mam dla ciebie niespodziankę.
-Jaką?
-Otóż jutro wyjeżdżaż ze mną do Włoch! Cieszysz się?
Przed oczami stanęło mi studio.Wydarzenia, przyjaciele. I Marco. Ten Marco, w którym się zakochałam bez wzajemności.Wybiegłam ze łzami w oczach z domu, mimo, że padał deszcz. Usiadłam na ławce w parku popłakując.
Marco
Stałem w ulewie. Pod drzewem. Nie było piorunów i błyskawic, więc nie było zagrożenia xD. W pewnym momencie usłyszałem, że ktoś płacze. To była Francesca, prześliczna brunetka. Jak to ja, nie myśląc podbiegłem do niej i zacząłem ją pocieszać.
-Francesca, co się stało?
-Ty napewno nie masz czasu dla mnie i ba nic ci ta wiadomość
-Ależ nie, powiedz.
-No dobrze.Mama dzisiaj powiedziała mi, że jutro wyjeżdżamy do Włoch...
W tym samym momencie podniosła głowę, a nasze usta złączyły się w pięknym pocałunku.
-Nie martw się.Coś na to poradzimy.
*W tym samym czasie*
Mama Fran wyszła szukać córki.Wtem zobaczyła jak siedzi w objęciach jakiegoś chłopaka.
*Następnego dnia*
Francesca
Szłam z Marco za rękę przez park.To nasz pierwszy i ostatni spacer.Nagle przystanęliśmy,a ja musnęłam jego usta i pożegnaliśmy się.Wsiadłam do samochodu i zasnęłam.Gdy się obudziłam, leżałam na swoim łóżku i zobaczyłam mojego chłopaka.Na jego twarzy malował się uśmiech.Wytłumaczył mi wszystko.Moja mama wróciła do Włoch i pozwoliła mi zostać.Zamieszkam w domu Marco!!!To chyba najlepsze, co mogło się zdarzyć.

Piszcie w komentarzach jaka para następna:)Rozdział pojawi się jutro lub w piątek.

wtorek, 12 listopada 2013

Kolejne LBA!

Hejooo:)Zostałam nominowana ponownie do LBA przez wiktorię grocholę na jej blogu www.new-story-of-violetta.blogspot.co.uk .Oto pytania i odpowiedzi:

1. Jak masz na imię?
2. Leon, Diego czy Tomas?
3. Naxi czy Marcesca?
4. Ile masz lat?
5. Tomasetta, Leonetta, Fedeletta czy Dieletta?
6. Ulubiona postać z Violetty?
7. Najładniejsza dziewczyna z Violetty?
8. Masz jakiegoś zwierzaka? 
9. Ulubiony film?
10. Ulubiony aktor lub aktorka?
11. Ulubiona książka?

ODPOWIEDZI:
1.Lena
2.Diego
3.Marcesca<3!!!
4.prawie 12
5.Dieletta
6.Marco(on jest taki słodki<3)
7.Francesca
8.Mam psa Cavaliera o imieniu Sparkley
9.Sama nie wiem...Igrzyska śmierci?
10.Xabiani Ponce de Leon (jeju jak ja go kocham<3)
11.Ich jest naprawdę za dużo,bo nie chwaląc się połykam książki.Jak teraz wybrać trzy to :Atramentowe Serce,Harry Potter,Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy.
Jak zobaczyłam,że na twoim blogu nie ma Leonetty, zaczęłam go czytać:)

Informacje

Słuchajcie!Rozdział napewno dziś się nie pojawi,ewentualnie w środę lub czwartek.Może chciałby ktoś napisać kolejny rozdział za mnie?Jeżeli tak proszę wspomnieć o tym w komentarzu i napisać kiedy rozdział dotrze do mnie.Wysyłać je na lenagrono@wp.pl .
REGULAMIN:
-Nikogo nie uśmiercać!
-Możecie tymczasowo skłócić Marcescę,ale nie na długo:)
-Możecie łączyć pary jakie chcecie,tylko nie rozdzielajcie Dieletty i nie róbcie Caxi
-W rozdziale powinno być trochę humoru:)

poniedziałek, 11 listopada 2013

Nowy wygląd

I jak wam się podoba nowy wygląd bloga? Musiałam niestety zmienić trochę tekst na górze zdjęcia,bo z polskich znaków dało się zrobić tylko 'ó' .Proszę o szczerość w komentarzach:)
Marcesca Forever

One shoty

Myślałam sobie,że może na blogu powinny pohawić się One Shoty.One Shot to opowiadanie, które ZUPEŁNIE NIE DOTYCZY cyklu rozdziałów, które piszę.Jaką parę chcecie na pierwszy ogień?
Marcesca Forever

Rozdział V - Dziś premiera!

Rozdział dedykuję Xabianistce love Jak nazwa wskazuje, dziś w Studiu On beat premiera. Jak myślicie, co się stanie? Zachęcam do czytania:)


Rozdział czwarty - Dziś premiera!
*Tydzień później po wyznaczaniu ról w przedstawieniu*
Marco
Byłem bardzo zestresowany. Po raz pierwszy występowałem jako solista. Gdy przyszedłem popołudniu pod studio, dużo osób czekało już przy autokarze. W tym ona, Francesca. Miała na sobie piękną czerwoną sukienkę w białe kropki.

Po chwili przybiegł zdyszany Andres i wsiedliśmy do autokaru. Siedziałem z Maxim, ale prawie ze sobą nie rozmawialiśmy, bo on się cały czas patrzał na Naty, a ja słuchałem Ti credo. Gdy dojechaliśmy na miejsce rozdzielili nam przebieralnie. Ja, Maxi, Andres, Diego, Tomas, Broduey i Federico byliśmy przebrani po dziesięciu minutach. Dziewczyny wyszły po trzydziestu, a na Leona trzeba było czekać chyba z godzinę! Mnie to nie przeszkadzało, mogłem popatrzeć sobie na Francescę. Była naprawdę ślicznie ubrana, a włosy związała w kucyka. Po chwili sala była już zapełniona. Pierwsza występowała Ludmiła:

Drudzy byliśmy my, czyli grupa pierwsza:

Potem grupa druga:

I wreszcie ja... Wszedłem powoli na scenę, a muzyka zaczęła grać. Cały czas patrzałem się na nią.
No so se va bene, no so se non va.
Non so se tacere o dirtelo ma.

Le cose che sento
Qui dentro di me,
Mi fanno pensar
Che lamore é cosi.

Ogni instante
A un non so ché
D’importante vicino
A te.

Przy następnych słowach zacząłem schodzić ze sceny, aż w końcu wziąłem piękną brunetkę za rękę i tam też ją poprowadziłem. Refren śpiewaliśmy, patrząc sobie w oczy. Pod koniec piosenki, przybliżyłem się do niej i ją pocałowałem. Niestety Francesca wybiegła ze sceny złym wyjściem, więc nie zdążyliśmy na Ser mejor, ale o tym później. Pobiegłem za nią (znowu) najszybciej jak mogłem. Wtedy zobaczyłem, że się przewróciła. Podniosłem ją z ziemi i zacząłem do niej mówić,
- Francesca, przepraszam, to był impuls. - Miałem nadzieję, że mi wybaczy.
- Ale Marco, ja nie mam ci tego za złe. Nawet mi się podobało. - Szepnęła i ślicznie się zarumieniła.
- To dlaczego wybiegłaś?
- Nie wiem, przepraszam. Marco, ty mnie lubisz?
- Wiesz co? Pocałowałem cię na scenie na widoku wszystkich i nic do ciebie nie czuję. - Powiedziałem ironicznie, a ona się zaśmiała.
- Ale tak na serio. Francesco, zostaniesz moją dziewczyną?
Ona nic nie odpowiedziała, tylko rzuciła mi się na szyję. Rozumieliśmy się bez słów. Po upewnieniu się, że nic jej nie jest po upadku, trzymając się za ręce wróciliśmy na premierę. Jak mówiłem, nie zdążyliśmy na Ser mejor, ale wyszliśmy jeszcze do przyjaciół na scenę. To był wspaniały dzień.\

Rozdział pisany z perspektywy naszego Marco xD. Macie jakiś pomysł, co mogłoby się zdarzyć? Proszę piszcie w komentarzach, jeżeli tak. Może mam połączyć jakąś parę?
Marcesca Forever





niedziela, 10 listopada 2013

LBA!

Liebster Blog Award
Zostałam nominowana do LBA przez Pycię;* i jak moja przyjaciółka mówi mam zaciesz na maksa xD.
Pytania i odpowiedzi:
1. Jak masz na imię?
Lena
2. Ile masz lat?
Nie zdziw się, jedenaście i pół, w lutym już dwanaście (ale chodzę do szóstej klasy)
3. Gdybyś na ulicy spotkał/a Facundo Gambande i Albę Rico, co byś zrobił/a ?
Zaczęłabym wrzeszczeć ze szczęścia, poprosiłabym ich o autografy i spytała, gdzie mieszka Xabi <3
4. Diego czy Tomas?
Diego;3
5. Naxi czy Marcesca?
Moja Marcesca <3
6. Lubisz Bromi?
Lubię:)
7. Cares czy Bromi?
Bromi:)
8. Twoje marzenie?
Nauczyć się grać na gitarze.\
9. Chciał/a byś pojechać do Hiszpanii albo Włoch?
Do Hiszpanii, bo we Włoszech byłam już chyba z pięć razy:D
10. Ulubiona potrawa?
Jak już mam wybierać to Lasagne (lazania).
11. Czytasz moje blogi albo chociaż jednego?
Tak czytam twoje blogi:
http://tomas-y-viola.blogspot.com/
http://ty-jestes-dla-mnie-niebem.blogspot.com/

Rozdział czwarty pojawi się chyba jutro, a ja OGROMNIE dziękuję za tą nominację:). Jak zobaczyłam ją i te pochwały od Xabianistki love to prawie wykonałam taniec szczęścia w pokoju.
Marcesca Forever

Rozdział IV - Randka Dieletty, Marcesca i przygotowania do premiery

Sorki, że wczoraj nie było rozdziału:(. Ja już się nie wyrabiam!!! W ramach przeprosin dziś dłuższy rozdział:D.

Rozdział 3 - Randka Dieletty, Marcesca i przygotowania do premiery
Marco
Gdy skończyłem śpiewać wróciłem do domu. Pomyślałem, że muszę się bliżej zaprzyjaźnić z paczką Maxiego. Wtedy wyprawię WIELKĄ imprezę piżamową u mnie! Dobrze, że dziś nie ma studia, bo by mi się nie chciało iść xd.
Francesca
Dzięki Bogu, Marco poszedł w innym kierunku, niż ja stałam. Nagle zadzwonił do mnie Diego i poprosił, abym pomogła w randce jego i Violi. Powiedziałam mu jakie Viola lubi kwiaty, jaki kolor najbardziej lubi, gdzie powinni się spotkać i jeszcze dużo innych rzeczy. Byłam szczęśliwa ze szczęścia mojej przyjaciółki, ale sama tez chciałabym mieć chłopaka.
Diego
Po telefonie do Fran pobiegłem do kwiaciarni kupić róże dla Violi. Były koloru białego, a kwiaciarka zawinęła mi je w fioletowy papier. Pobiegłem na miejsce spotkania, do parku. Uff, nie spóźniłem się.
Violetta
Była godzina 11:20, a randkę z Diego miałam o 12:00. Poszłam do łazienki i się przebrałam, Założyłam przepiękną sukienkę. Sama nie wiem, dlaczego tak mi na nim zależy. A wyglądałam tak:

Gdy przybyłam na miejsce, Diego czekał już na mnie z bukietem przepięknych białych róż w ręce. Po moim policzku spłynęła łza szczęścia. Jeszcze nikt się tak o mnie nie starał, nawet Leon i Tomas.
- Violu, nic się nie stało?
- Nie, po prostu jestem szczęśliwa. - Powiedziałam, a on wręczył mi bukiet.
- Chciałabyś zaśpiewać ze mną piosenkę? Niedawno ją napisałem nazywa się Yo soy asi. Tu masz tekst.
Zgodziłam się i śpiewaliśmy. On wspaniale grał na gitarze, nasze głosy dopełniały się nawzajem.

 Gdy skończyliśmy, Diego powoli przybliżał swoją twarz do mojej. Chciałam tego pocałunku. Po chwili, nasze usta złączyły się, a ja odwzajemniłam pocałunek.
-Violetto Castillo, czy zostaniesz moją dziewczyną?
- TAK!!! - Krzyknęłam i się do siebie przytuliliśmy.
Mój wspaniały chłopak odprowadził mnie do domu, lecz nie mógł wejść, ponieważ SNT (super nadopiekuńczy tatuś) był w domu. To była najlepsza randka w moim życiu! Wieczorem, Diego zadzwonił do mnie i zaśpiewał mi swoją piosenkę. Nagrałam to i jeszcze wiele razy słuchałam przed snem.
Marco
Następnego dnia obudziłem się dość wcześnie. Zdecydowałem od razu pójść do studia. Zakochałem się w Francesce, ale jestem zbyt nieśmiały, żeby jej to powiedzieć.Wszedłem do sali i ją zobaczyłem. Siedziała tam, ze swoją gitarą, grała i śpiewała Habla si puedes. Nie wiem co mnie do tego skłoniło, ale śpiewałem wraz z nią. W końcu zebrałem się w sobie i zaprosiłem ją na koktajl do Resto. Ponieważ mieliśmy jeszcze jakąś godzinę do zajęć, poszliśmy od razu. Po jakiś 15 minutach brat Francesci, Luca poprosił, aby ktoś zaśpiewał. Niemal natychmiast wziąłem brunetkę na ręce i zaniosłem ją na scenę.
- Marco, puść mnie!
- Nie marudź, przecież pięknie śpiewasz!
- Luca, braciszku pomóż mi! - Jej brat tylko patrzał na nas ze śmiechem.
- Nie puszczę cię za żadne skarby!
- A za to? - Powiedziała dziewczyna i pocałowała mnie w policzek.
Stałem przez chwilę jak wryty, ale przedtem postawiłem dziewczynę, a ona mi uciekła.
- Francesca, zaczekaj! - Powiedziałem.
Następnie pobiegłem za nią, akurat na lekcje. Ona już tam była. Spojrzałem na nią wzrokiem 'jeszcze z tobą nie skończyłem' , a ona słodko się do mnie uśmiechnęła. Po pierwszej lekcji zamierzałem znów za nią pobiec, ale akurat w tej chwili Antonio zwołał zebranie.
- Dziś dowiecie się, kto ma jakie role na premierze. A więc:
W duecie zaśpiewają Diego i Violetta! Solistą męskim został Marco! Solistką żeńską została Ludmiła! W grupie pierwszej zaśpiewają Maxi, Violetta, Francesca, Camila, Marco, Diego i Leon! W grupie drugiej zaśpiewają Naty, Ludmiła, Andres, Tomas, Brodwey, Federico i Lena! Oprócz tego, na koniec wszyscy zaśpiewają Ser mejor! - Powiedział.
Byłem bardzo zaskoczony tym, że  zostałem solistą. Nasza Dieletta zadecydowała, że zaśpiewają Yo soy asi. Ludmiła chciała Hoy somos mas, nasza grupa On beat, grupa druga Euforię.Ja chciałem Ti credo. Zdecydowałem, że będzie najlepiej wyrażało moje uczucia do Francesci. Rozpoczęły się przygotowania do premiery, a ja cały czas nie zaprosiłem brunetki na randkę.

Mam nadzieję, że ten rozdział jest chociaż odrobinkę dłuższy i  że się wam podoba. Mam zamiar jeszcze dziś zmienić wygląd mojego bloga.
Marcesca Forever

piątek, 8 listopada 2013

Rozdział III - Impreza halloweenowa i później

Jeszcze raz PRZEPRASZAM, że robię halloween w niehalloween. Ten rozdział dedykuję Pyci;* , która jako pierwsza skomentowała moje rozdziały:). To zaczynamy!

Rozdział 2 część druga - Impreza halloweenowa i później
Marco
Postanowiłem być dzielny i zaproponowałem Francesce, abyśmy zaśpiewali Podemos po angielsku, czyli moją wersję. Maxi miał w domu miniscenkę xD. Weszliśmy na nią po Ludmi i Tomasie, którzy zaśpiewali Algo se enciende . Wziąłem ze sobą gitarę i poprowadziłem Francescę na scenę.
Francesca
Było magicznie. Śpiewając z nim, czułam, że to właśnie ten jedyny. Oczywiście nie zamierzałam mówić o tym na razie dziewczynom, bo jeszcze jakaś wyskoczyła by mi tu z 'A nie mówiłam?' . Gdy zeszliśmy ze sceny wszyscy zaczęli nam bić brawo. Pobiegłam do łazienki [ale najpierw musiałam ją znaleźć] żeby się poprawić. Usłyszałam za sobą Violę.
Violetta
Pewnie, że pobiegłam za Fran. A dlaczego by nie? Od razu zaczęłyśmy rozmowę.
- Fran, to było genialne! Wiesz, jak Marco na ciebie patrzy?
- Przecież nie byłaś gorsza. Poza tym, taki fajny chłopak nie zainteresowałby się kimś takim jak ja.
- Fran, wygadałaś się. Wyszło sidło z worka!
- Ups! Błagam cię Violu nikomu o tym nie mów.
- Spokojnie, chodźmy do reszty.ę
Wróciłyśmydo przyjaciół i impreza toczyła się dalej.
*Dom Fran, po imprezie*
Francesca
Byłam taka zmęczona, że od razu poszłam do łóżka. Następnego dnia ubrałam się w NAJPIĘKNIEJSZĄ sukienkę i wraz z Violą wybrałam się do studia. Lekcje przebiegły zwyczajnie. Były tylko dwie niecodzienne wiadomości. Po pierwsze, Antonio zwołał zebranie i  dowiedzieliśmy się, że za jakiś czas będziemy mieć kolejną premierę w teatrze! Po drugie, Diego zaprosił Vilu na randkę! Tak się cieszymy! Po lekcjach wyszłam ze studia. Szłam sobie przez park i zobaczyłam, że Marco gra na gitarze i śpiewa piosenkę, którą zaśpiewaliśmy wczoraj. Na szczęście obok tej ławki było drzewo. Oparłam się o nie z tyłu tak, aby mnie nie widział i zaczęłam z nim śpiewać.
Marco
Siedziałem sobie w parku i śpiewałem We can. Gdy doszedłem do refrenu, usłyszałem przepiękny głos, ale nie widziałem osoby. Nie, to na pewno złudzenie. Moje ADHD płata mi figle. Tylko żartuje! Dokończyłem piosenkę, a głos mnie nie opuszczał...

Sory, że piszę takie krótkie rozdziały. Nie mam po prostu czasu. Jutro napiszę dłuższy, z racji tego, że jest weekend xD. Ma ktoś pomysł na kolejny rozdział??? Wezmę każdy pomysł pod uwagę. Wiem, że będzie relacja z randki Dieletty:)
Kocham was!!!
Marcesca Forever

środa, 6 listopada 2013

Przeprosinki

Częsć 2 rozdziału 2 pojawi się niedługo,najprawdopodobniej jutro.Przepraszam,że jeszcze piszę o halloween,ale nie miałam czasu dokończyć go wcześniej:(.Przyokazji polecam:
-Bloga Dieletta Forever KLIK
-Bloga Violettax KLIK
-Moją stronę na FB I love Violetta KLIK
-Moją stronę Adminka Marcesca ;3 KLIK
-Moją stronę Marcesca Stories-Opowiadania o Marco i Fran (takie same opowiadania jak na blogu xd) KLIK

Wasza Marcesca Forever <3