czwartek, 31 października 2013

Rozdział II - Impreza halloweenowa

No i nasz rozdział halloweenowy xd. Czy ktoś tu jeszcze zagląda?
Marcesca Forever

Rozdział drugi - Impreza halloweenowa
Francesca
Nagle na korytarzu podszedł do mnie Maxi z TYM chłopakiem i zapytał, czy idę na jego imprezę. No przecież nie odpuszczę zabawy z przyjaciółmi! Udałam się do mojego domu, oporządziłam się i ruszyłam do Violi.
Marco
Gdy wróciłem do domu myślałem o tej dziewczynie. Maxi zwracał się do niej Fran, ale to musi być strój od jakiegoś imienia. Położyłem się na łóżku i zasnąłem.
*U Violetty*
Francesca
Zapukałam, a otworzyła mi Olga i zaprosiła na górę. Przywitałam się z Vilu, Cami i Ludmi. Chwilę później doszła do nas Naty.
- No dobra dziewczyny, zaprosiłam was, bo chciałam z wami o czymś pogadać.- Zaczęła Viola.
- A o czym? Bo ja też muszę wam coś powiedzieć. - Spytała Natalia.
- No to słuchamy. - Powiedziała Ludmi.
- Ja się zakochałam - Oznajmiła Vilu.
- W? - Spytałam.
- W tym nowym... On ma na imię Diego. - Wykrztusiła Violetta.
- Nie martw się. Pomożemy ci. A ty, Naty? - Zapytałam.
- No dobra, dobra. Skoro temat miłości, to... Czuję coś do Maxiego. - Odpowiedziała.
- WIEDZIAŁAM!!! - Krzyknęła Camila i  Olga chyba zbiła talerze w kuchni.
- Fran, coś ty taka nerwowa? - Spytała Ludmiła.
- No właśnie. Co to był za chłopak, który podszedł do ciebie razem z Maxim? - Zauważyła Naty.
- Nikt, w ogóle nikt! - Krzyknęłam. Poczułam, że się rumienię, więc zgasiłam światło.
*Impreza, następny dzień*
Marco
Byłem gotowy na imprezę u Maxiego. Wiem, że to halloweenowa zabawa, ale ubrałem się na czarno. Pukałem już do drzwi, a przed nosem otworzył mi uśmiechnięty Maxi. Wszedłem do środka. Na stole stał sok malinowy, ale ja mam na nie uczulenie :(. Wtedy ją zobaczyłem. A wyglądała przepięknie. Nagle Maxi wziął mnie za rękę i wszystkim przedstawił. Jeśli dobrze zapamiętałem byli: Violetta, Leon, Diego, Camila, Broadwey, Natalia, Ludmiła, Andres, Tomas,  no i Francesca... Następnie Leon zarządził karaoke. Maxi uciekł do swojego pokoju i po pięciu minutach wrócił z karteczkami z naszymi imionami.
Francesca
Dziewczyny losowały. Viola niepewnie podeszła do Diego, Naty paradowała ze swoja karteczką 'Maxi' , Camila z Broadwey'em ustalali co zaśpiewają, a Ludmiła goniła uciekającego Tomasa xD. Spojrzałam na swoją kartkę. Było na niej napisane 'Marco'. Poczułam, że się rumienię, a następnie do niego podeszłam.
- Chyba będzie nam dane razem zaśpiewać. - Powiedziałam do niego, a on się uśmiechnął.
Leon był z Andresem, bo tak wyszło. Przedstawił nam listę piosenek. Było: En mi Mundo, Ser mejor, Podemos, Veo veo, Algo se enciende i Hoy somos mas. Marco zaklepał dla nas Podemos i  obiecał,że zaśpiewamy po angielsku.

Druga część jeszcze dziś lub jutro :)

Rozdział I - Zaproszenia

Cześć! Tu znowu ja. Jeśli nie przeczytacie prologu, trudno wam będzie zrozumieć ten rozdział. Potem dodam rozdział haloweenowy xd.Jeśli to czytaliście proszę, zostawcie ślad w postaci komentarza.
Marcesca Forever

Rozdział pierwszy - Zaproszenia
Francesca
...... mojego księcia z bajki. Miał kruczoczarne włosy, i to spojrzenie... STOP! Fran znów bujasz w obłokach. Przecież nie można tak od razu się zakochać. Wybiegłam cicho z sali przesłuchań i prawie wpadłam na Violę.
- Cześć Fran, może chciałabyś do mnie przyjść dziś na noc? Będę ja, Cami, Naty i Ludmiła.
- No pewnie, że przyjdę!Odpowiedziałam Vilu. Nie potrafiłam przestać myśleć o tym chłopaku...
Marco
Podczas mojego egzaminu do studio do sali weszła jakaś dziewczyna. Od razu mi się spodobała. Miałam ciemnobrązowe, opadające na ramiona włosy i promienny uśmiech. Spojrzałem się na nią, a ta uciekła. No cóż, takie szczęście xD. Po egzaminie wyszedłem z sali i trafiłem na gościa w czapce z daszkiem.
- Oj przepraszam. Jestem Maxi.
- Spoko, nic się nie stało. Ja mam na imię Marco i jestem tu nowy.
- Zdałeś już egzamin wstępny? - Spytał Maxi.
- Nie, czekam jeszcze na wyniki...
W tej samej chwili wyszła z sali nauczycielka i oznajmiła, że zdałem.
- Poprawka. Jednak zdałem.- Odpowiedziałem i zaczęliśmy się śmiać.
Maxi zaproponował, że mnie oprowadzi po szkole. Zgodziłem się i ruszyliśmy. To studio jest naprawdę duże. Rozmawiając, zaprzyjaźniliśmy się z Maxim.
- Słuchaj Marco. W czwartek jest haloween, a ja organizuje imprezę dla moich kumpli. Chcesz przyjść?
- Pomijając to, że nikogo nie będę tam znał prócz ciebie, to super, przyjdę.
Rozmawialiśmy pewien czas, a ja nie mogłem znaleźć tej brunetki. W końcu ją zobaczyłem. Maxi podszedł do niej, a ja za nim.
- Cześć Fran, idziesz do mnie na imprezę? - Spytał.
-No pewnie! - Odpowiedziała.
Byłem trochę zmieszany, więc przeprosiłem Maxiego i ruszyłem do domu. Cieszyłem się, bo spotkamy się z dziewczyną na imprezie.

sobota, 26 października 2013

Prolog

Prolog opowiadania:
Marco
Dziś przyjechałem do Buenos Aires. Marzyłem, żeby zobaczyć to miasto. Mam tu zdawać do 'Studia On beat'. Mam nadzieję, że mi się uda. Może znajdę tu przyjaciół? Przez jakiś czas mieszkałem w Anglii. Chodziłem tam do szkoły muzycznej, która nie była zbyt przyjemna. Przyjechałem, aby zmienić swoje życie. Umiem hiszpański, mój tata z tamtąd pochodzi. Mama została w Anglii, z moim pięcioletnim bratem, Ermosem. Opłaciła moje mieszkanie, które było całkiem duże. Około 14:00 walizki były rozpakowane, a ja siedziałem sobie wygodnie na kanapie, oglądając filmy z YouMix. Jutro zdaję do studia. Oby mnie przyjęli.
Francesca
Jak zwykle rano Luca strącił mnie z mojego łóżka. Rozpoczęła się walka na poduszki. Gdy już skończyliśmy, zjedliśmy śniadanie. Miałam już wychodzić, gdy w drzwiach stanęła Viola. Przytuliłyśmy się i popędziłyśmy do studia. Pierwsza lekcja z Pablem przebiegła normalnie. Zaśpiewałam 'Alcancemos las estrellas' z Maxim, Ludmiłą i Cami. LINK
Po lekcji usłyszałam, jak ktoś przepięknie śpiewa Veo veo. Weszłam do sali przesłuchań, a tam ujrzałam jego...
I co?? Podoba się? Proszę komentujcie.
Wasza, Marcesca Forever

Witajcie!

Cześć!
Przedstawiam się wam jako Marcesca Forever, ale tak naprawdę mam na imię Lena. Poruszył mnie serial Violetta, a zwłaszcza uczucie między Marco i Fran. Na blogu będę opowiadać swoją własną historię, od początku przybycia Marco do Buenos Aires. Prolog opowiadania pojawi się niedługo, może nawet dzisiaj. Pisać na razie będę z punktu widzenia Francesci i Marco, ale może pojawi się też ktoś inny. Proszę o komentarze, jeśli to czytacie, bo chce zobaczyć, czy ktoś jeszcze to widział.
Wasza,
Marcesca Forever